Nasiona i odmiany marihuany do celów kolekcjonerskich
Uprawa konopi indyjskich w Polsce jest zakazana, jednak można posiadać nasiona, które nie są materiałem siewnym. Konopie mają wiele podgatunków o zróżnicowanych kształtach nasion, przez co bywają przedmiotem zainteresowań kolekcjonerów. Przeczytaj, z jakich powodów powstają takie kolekcje i dlaczego możliwe jest ich tworzenie.
Zakaz uprawy a możliwość posiadania nasion
Większość odmian konopi należy do grup Sativa i Indica. Fakt, że ich uprawy zakazuje prawo, wynika z tego, iż od dawna konopie są znane jako źródło silnych związków psychoaktywnych. Najmocniejszy z nich nosi nazwę THC (tetrahydrokannabinol). Jednak substancje wpływające na fizjologię i zachowanie człowieka w sposób narkotyczny znajdują się jedynie w częściach zielonych rośliny. Nasiona są ich pozbawione, a ich skład zawiera wyłącznie typowe związki roślinne, jak np. kwasy tłuszczowe typu omega. Dlatego zakaz dotyczy uprawy konopi, a nie posiadania nasion, oczywiście bez możliwości wykorzystania ich jako materiału hodowlanego.
Nasiona jako przedmiot zainteresowania zbieraczy
W atlasach roślin można znaleźć rozmaite odmiany marihuany. Różnice widać także w kształcie i rozmiarze nasion, co budzi zainteresowanie posiadaczy ich kolekcji. Ziarna przypominają wyglądem niewielkie orzeszki i z botanicznego punkty widzenia rzeczywiście są orzechami. W tej postaci konopie mogą się znaleźć w każdym domu. Jedynym zastrzeżeniem jest to, że nie można ich wysiewać, nawet gdy chodzi o pojedyncze sadzonki. Przy przechowywaniu nasion trzeba zastosować się do kilku zasad znanych z podręczników dotyczących roślin. Najważniejsze z nich zalecają zachowanie umiarkowanej temperatury, suchego powietrza i niezbyt mocnego oświetlenia. Ważne jest między innymi, by nie wystawiać nasion na światło słoneczne. Można przechowywać je w przewiewnych opakowaniach, np. papierowych torbach, kopertach lub woreczkach z naturalnych tkanin. Zbiór dobrze prezentuje się również w specjalnych szufladach lub kasetach z transparentnym wiekiem, choć w tym przypadku nie można zapomnieć o otworach wentylacyjnych.